czwartek, 9 sierpnia 2012

W moim obiektywie: Martoszka

 
 
Daleko mam jeszcze do momentu, w którym będę mogła powiedzieć: "Umiem robić zdjęcia", ale staram się sukcesywnie zbliżać do tego celu. Uczę się, eksperymentuję. Na ludziach, bo jakoś przypasowały mi portety. Tym razem twarzy użyczyła Martoszka, a ja pokochałam studio, bo jest suche, ciepłe, bezpieczne i wbrew opinii wielu fanów pleneru - wcale nie ogranicza :)

4 komentarze:

  1. całkiem nieźle Ci idzie:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej podoba mi się czwarte zdjęcie, a dziewczyna ma ciekawą urodę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre zdjęcia!:)
    Powodzenia:*

    Obserwuję i zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń